sobota, 15 czerwca 2019

Podział Centrum Emocjonalnego na stronę negatywną i... nie-negatywną

Zanim zacznę tłumaczyć dalsze fragmenty Nicolla, muszę wtrącić uwagę na temat tej części. Nicoll stwierdza, że Centrum Emocjonalne nie dzieli się na stronę pozytywną i negatywną, jak w przypadku Centrum Intelektualnego, a jedynie nabywa w ciągu życia część negatywną, natomiast sama w sobie ta część nie jest naturalna. Trudno mi się zgodzić z takim twierdzeniem. Bo dlaczego miałaby istnieć taka asymetria między centrami? Skoro Centrum Intelektualne naturalnie się dzieli na pozytywne i negatywne, to dlaczego miałoby tak nie być w przypadku Centra Emocjonalnego? Oczywiście Nicoll podąża tutaj za ideą Gurdżijewa i Uspienskiego, którzy poświęcają dużo uwagi negatywnym emocjom, z którymi należy walczyć. Rzeczywiście, negatywne emocje są zawsze, bez wyjątku złe dla rozwoju człowieka i należy dążyć do ich eliminacji, tak jak to opisują Gurdżijew i Uspienski. Ale nie można twierdzić, że skoro z negatywnymi emocjami należy się zmagać, to są one nienaturalne dla człowieka, ale nabyte przez niego. Sam Gurdżijew powiedział, że Czwarta Droga jest drogą walki z naturą, Bogiem. Rzecz jasna należy to odpowiednio rozumieć. Jesteśmy naturalnie maszynami i niczym więcej. Natura czy Bóg, który nas stworzył, nie chce niczego więcej od nas, nie chce byśmy osiągnęli świadomość i własną wolę. Dla natury dobrze jest, jeśli pozytywne i negatywne emocje mieszają się ze sobą albo wymieniają nawzajem, bo wtedy jest pewność, że nie rozwiniemy się, że będziemy stać w miejscu, a dokładniej będziemy kręcić się w kółko (prawo siedmiu, prawo oktaw) - ponieważ służymy jedynie jako pokarm dla natury, która karmi się naszą energią. Dlatego mamy ją tracić, aby natura mogła ją zyskać. Na skutek prawa siedmiu negatywne emocje sprowadzają nas do punktu wyjścia, zabierają energię do działania, odwracają uwagę od rzeczy istotnych i celu, jaki sobie wyznaczyliśmy.

Z punktu widzenia prawa 3 sił, emocje pozytywne wyrównują się z negatywnymi, tak że nie osiągamy nic świadomie. Dzieje się to w czasie, najpierw są często emocje pozytywne (zapał do pracy, silna motywacja), które potem zamieniają się w negatywne (znudzenie, niechęć, robienie rzeczy na siłę), tak że nie kończymy swoich planów albo te plany wiecznie przesuwają się w przyszłość. Zauważmy, że właśnie po to jest czas, którego upływ jesteśmy w stanie zrozumieć. Ścisłe wyznaczanie terminów jest dlatego istotne, bo to jest test - testujemy nasze wyniki i poziom rozwoju. Aby nasz plan powiódł się nieprzypadkowo, potrzebna jest trzecia siła, która negatywne emocje osłabi. Trzeba znaleźć w sobie tę trzecią siłę i Czwarta Droga służy do tego.

Ideę Nicolla można jednak wziąć w obronę. Centrum Ruchowe także nie posiada strony pozytywnej ani negatywnej. Oczywiście występują pewne negatywne przejawy tego centrum, jak np. dziwne nawyki, typu obgryzanie paznokci, gryzienie długopisu itp., ale wątpliwe, żeby podłożem było samo to centrum, a raczej zastępuje inne centra, np. emocjonalne w przypadku nudy lub stresu, albo instynktowe w przypadku głodu.
Być może rozwiązaniem tej asymetrii między centrami byłoby założenie, że Centrum Ruchowe nie dzieli się na pozytywne i negatywne, Intelektualne dzieli się, a Emocjonalne jest pomiędzy nimi - człowiek bardzo łatwo wpada w negatywny stan, jego centrum emocjonalne jest skłonne do tego, jednak można te emocje zredukować lub wyeliminować.

Trzeba w tym miejscu jeszcze zwrócić uwagę na dodatkowy aspekt, który komplikuje tę analizę. Mianowicie dużą rolę w doznawaniu negatywnych emocji pełni wychowanie. Jeśli człowiek od dziecka był wychowywany w duchu karania, to w przyszłości prawdopodobnie będzie także sam się karał. Prawidłowe wychowanie zwiększa szanse, że człowiek w dorosłości będzie kontrolował emocje. W tym sensie nabywamy negatywną stronę emocji.

Natomiast w przypadku Centrum Intelektualnego nie da się i nie powinno się eliminować negatywnych myśli, które są potrzebne do porównywania rzeczy ze sobą. Np. gdybym nie potrafił krytycznie myśleć, to nie dokonałbym tej krytyki Nicolla i przyjmowałbym wszystko co pisze za prawdę. W mojej krytyce nie ma jednak nuty emocji - to czysto intelektualna analiza.

Nicoll sporo poświęca czasu na opis wpływu negatywnych emocji na człowieka. Ze względu na powyższą krytykę, a także dość oczywiste zdania, pominę spore fragmenty. Natomiast zwrócę uwagę, że Autor daje poniższą grafikę reprezentującą podział Centrum Emocjonalnego:


I jak pisze:

To reprezentuje Centrum po tym, gdy nabyło negatywną część w kontakcie z życiem. Nie proponuję na tym etapie mówić więcej na temat różnych części negatywnego aspektu Centrum Emocjonalnego, z wyjątkiem tego, że punktem wyjścia dla twojego osobistego myślenia na ten temat jest to, że wszystko w części negatywnej działa w niewłaściwy sposób, jakby na odwrót.

Jak widać podany schemat nie zawiera części pozytywnej. Skoro negatywna część jest nabyta, to znaczy, że gdyby jej nie było, nie byłoby podziału na część pozytywną i negatywną. Na tym obrazku można dopisać istotnie "Część pozytywna", ale będzie to skutek po prostu tego, że powstała część negatywna. Dobro nie istnieje bez zła. Negatywna część będzie konstytuować część pozytywną.

Jest jeszcze jedna perspektywa i wyłumaczenie. Pozytywne emocje kojarzą się z przyjemnością. Są jednak emocje subtelniejsze od krótkotrwałych przyjemności, jak np. satysfakcja albo miłość do swoich najbliższych czy patriotyzm. Nie można ich nazwać przyjemnościami. Ktoś powie, no dobrze, ale przecież są to nadal pozytywne emocje i mogą stanowić przeciwieństwo tych negatywnych. Tak to prawda, ale możemy szukać dalej. Weźmy np. współczucie - czy to jest negatywne czy pozytywne uczucie? W końcu mój ulubiony przykład - tzw. cierpienie świadome, intencjonalne. Powstaje ono ze świadomego wyboru, własnej woli, w danym celu. Przykładem tego cierpienia może być poświecenie siebie lub swoich najbliższych dla wyższych idei. Chrystus poświęcił własne życie dla zbawienia ludzkości. Cierpienie świadome na pewno nie jest przyjemne, ale nie jest negatywne. Czy można nazwać je pozytywną emocją? Nasz język nie odpowiada tutaj charakterowi tej emocji. Stąd prędzej byśmy nazwali górną część centrum nie-negatywną, co nie będzie tożsame z emocjami pozytywnymi w potocznym sensie.

W kontekście tematu, przytoczę na koniec ostatni fragment:

Dodam jedną lub dwie rzeczy o negatywnych emocjach. Są bardzo silne. Mogą zainfekować każdego. To jeden z powodów, dla których są one tak powszechne i dlaczego ludzie lubią być negatywni, bo wtedy mogą tak łatwo skrzywdzić każdego. Pamiętasz, że w pracy jest bardzo trudne powiedzenie - mianowicie, że zawsze jest to twoja wina, jeśli jesteś negatywny. Trudno to sobie uświadomić. Zawsze wydaje się, że to wina drugiej osoby. Przypomnę wam również, że szczególną cechą negatywnych emocji jest to, że rozwijają się dalej samoistnie, zawsze tworząc świeże negatywne emocje, długo po usunięciu przyczyny. Biorą też tyle energii i marnują ją bezużytecznie, że ludzie często chorują.