poniedziałek, 4 grudnia 2017

Mechaniczność wiąże się z brakiem uwagi

Dziś musimy porozmawiać o błędnej pracy centrów nie tyle w sensie używania błędnego centra przy danym zadaniu, na przykład próbować myśleć jak biegać szybko po schodach, ale w sensie użycia błędnej części danego centra. Jak wiesz, każde centrum dzieli się na 3 części i każda z nich dalej dzieli się też na 3 części. (Nie mówię tu o podziale niektórych z tych centrów na pozytywną i negatywną część). Np. Intelektualne Centrum dzieli się na Instynktowo-Ruchowe Centrum, Emocjonalne Centrum i Intelektualne Centrum, ale wszystkie w mniejszej skali. I te znów dzielą się w ten sam sposób w jeszcze mniejszej skali.

Instynktowo-Ruchowa część dowolnego centrum jest najbardziej mechaniczną częścią i z reguły ludzie spędzają w niej swoje życie. Ale zanim będziemy rozmawiać w szczegółach o podziałach centrów, jedna zasada musi zostać uchwycona. Dlaczego ludzie spędzają swój czas na mechanicznych działaniach centrów? Odpowiedź jest prosta, ponieważ nie wymaga to uwagi. Gdy uwaga jest praktycznie zerowa, człowiek znajduje się w najbardziej automatycznej fazie. W rezultacie osoba mówi i robi rzeczy nie mając pojęcia co robi. Innym efektem jest to, że osoba nie jest w stanie zaadoptować się do zmian lub używa wiedzy, ale zachowuje się całkowicie mechanicznie we wszystkich sytuacjach i powtarza to co wie jak maszyna.

Aby dostać się do wyższych części centrów, potrzebny jest wysiłek uwagi. To jest zasada. Teraz zajmijmy się mechaniczną częścią centrum intelektualnego jako punktem startowym. Jego funkcją jest rejestrowanie pamięci i wrażeń oraz skojarzenia, i to wszystko powinno działać normalnie, tzn. jeżeli jest prawidłowo używane. Nie powinno nigdy powtarzać pytań zaadresowanych do całego centrum. Przede wszystkim nie powinno decydować o niczym ważnym. Teraz mamy oto pierwszy przykład błędnej pracy centrów w odniesieniu do ich podziału. Mechaniczny podział Intelektualnego Centrum, które nazywamy Centrum Formatywnym albo częścią formatywną, jest to nieustanne odpowiadanie na pytania i nieustanne podejmowanie decyzji. Odpowiada dowolnie, slangiem, typowymi frazami i żargonem wszelkiego rodzaju. Odpowiada automatycznie i mówi po prostu to do czego jest najbardziej przyzwyczajone, jak maszyna. Albo, na nieco wyższej skali, odpowiada zawsze w stereotypowy sposób, jak nauczyciel czy urzędnik państwowy, używając dobrze znanych zdań, maksym, sloganów, przysłów, powiedzeń itp. I dziwną rzeczą jest to, że wielu ludzi zawsze powtarza się w ten sposób i nigdy tego nie zauważa, albo dlatego, że nie mogą nie myśleć o niczym i polegają na mechanicznych, a nawet automatycznych wyrażeniach centrum intelektualnego, albo dlatego, że nie dostrzegają ważności myślenia dla siebie i uwolnienia swoich myśli od mechanicznych słów i wyrażeń, które należą do najniższych części centra.


Warto byłoby dodać tutaj ważną kwestię, która już była podejmowana we Fragmentach. W książce Uspienskiego jest mowa o tym, że na człowieka zawsze coś wpływa, ale od niego zależy jakiego rodzaju będzie to wpływ. Są wpływy A, B i C - omawiane już wcześniej. Wpływy A są najbardziej mechaniczne, bo tworzone przez życie. Są to zdarzenia przypadkowe, rzadziej wynikają z przeznaczenia (geny). Tworzą przede wszystkim naszą osobowość (jeśli istnieje jakiś rodzaj przeznaczenia, to może też się ujawnić esencja). Wpływy B pochodzą z nauki ezoterycznej, a więc np. ten blog stanowi wpływ B. Wpływ C jest najsilniejszy, bo są to bezpośrednie źródła wpływu B. Takim wpływem był np. Jezus Chrystus, Budda, Gurdżijew (w mniejszym stopniu Uspienski) - czyli nasi nauczyciele. Wpływ C został we Fragmentach całkowicie pominięty, być może ze względu na praktycznie znikome znaczenie dla nas samych. Nie możemy się przecież skontaktować z naszymi nauczycielami, dlatego musimy posiłkować się pośrednikami, ich spisaną nauką. Wpływy B i C kształtują naszą esencję.
W każdym razie występowanie wpływu A na człowieka stanowi wyjaśnienie powstawania automatyzmu naszego umysłu. Jeśli nasze centrum umysłowe jest zdrowe i we właściwej kondycji, to nie możemy nie myśleć o niczym, bo docierają do mózgu wrażenia mające źródło we wpływach A: jest to wszystko to co powstało mechanicznie w naszej pamięci. Jest to także przyczyna powstawania snów. Naszym zadaniem powinno być dążenie do zamiany wpływu A na wpływy B, które są źródłem większej świadomości.

niedziela, 3 września 2017

3 centra jako różne umysły - należy je widzieć i oddzielać

Jedną z najbardziej interesujących idei tego systemu nauczania jest to, że człowiek ma wiele różnych umysłów i że intelekt jest tylko jednym z nich. Weźmy taki oto diagram centrów w człowieku:



Każde z tych centrów jest "umysłem". Każde z nich reprezentuje inny rodzaj umysłu.
Centra mogą być z grubsza porównane do bardzo delikatnych i ekstremalnie skomplikowanych maszyn, każda maszyna będąca przeznaczona do innego celu i użycia. Co więcej, każda maszyna jest złożona z oddzielnych, mniejszych maszyn albo maszyn w maszynach, które potrafią pracować samodzielnie. To znaczy, całe centrum albo cała maszyna potrafi pracować lub tylko jej mała część. Każdy posiada te wysoko złożone i delikatne maszyny, ale nie wiedząc nic o nich, ludzie są podatni na błędne ich użycie. W rzeczywistości uważają oni, że mają tylko jeden umysł i że ten umysł potrafi sobie poradzić ze wszystkim. I ta idea jednego umysłu jest powiązana z iluzją, że człowiek jest jeden - to znaczy w postaci wyobrażenia, że każdy jest jednością, jednostką, ma jedną wolę i jedno stałe "Ja" i posiada pełną świadomość i samopoznanie i moc do czynienia. To jest bardzo dziwne i interesujące, że nikt nie potrafi wystarczająco głęboko tego przemyśleć - bo to prowadzi człowieka do źródła jego wewnętrznej "choroby", że trwa to tak długo zanim ludzie będą w stanie sobie zdać sprawę, że wewnętrznie nie są jednością, ale wielością, że nie mają jednego stałego i realnego "ja", ale setki różnych i całkiem sprzecznych "ja", które przejmują władzę w różnych momentach, że nie mają prawdziwej woli, ale wiele zmiennych konfliktujących się woli, należących do każdego z tych "ja" i tylko rzadko miewają momenty świadomości, ale zazwyczaj są w dziwacznym stanie pomiędzy budzeniem a snem i jako wynik tego wszystkiego nie mają prawdziwej mocy czynienia i dlatego żyją w świecie gdzie wszystko się zdarza i nikt nie może temu zapobiec. Nawet idea, że człowiek ma nie jeden umysł, ale wiele centrów czy umysłów, może być nieprzystępna albo uważana za fantastyczną, tak jak stwierdzenie, że ludzie nie są świadomi.
(...)
Musisz zrozumieć, że to nie jest fantastyczna koncepcja albo najwyżej teoretyczna koncepcja. To jest fakt i to fakt największej wagi dla każdego kto chce używać swojego życia dobrze, aby się nie zamazało, nie zdeformowało, nie traciło znaczenia. Z tego powodu pierwszą rzeczą jaką powinieneś zrobić w odniesieniu do praktycznej pracy nad sobą jest obserwować, które centrum lub centra pracują w danym momencie. To znaczy, powinieneś praktykować samo-obserwację, która jest jedyną drogą do samo-przemiany, przede wszystkim w relacji do obserwacji różnych centrów w tobie. Ale nawet to jest bardzo trudne i ludzie, nawet po długim okresie, nie widzą dla siebie, że te centra w nich istnieją. Albo próbują obserwować je na moment i myślą, że to wystarczy. Są 3 różni ludzie w każdym: Intelektualny Człowiek, Emocjonalny Człowiek i Instynktowno-Ruchliwy Człowiek, nawiązując do 3 centrów czy umysłów. To znaczy człowiek myśli jedną rzecz, czuje drugą i robi lub odczuwa zmysłami trzecią. Przypuśćmy, że starasz się trzymać celu i masz kłopot by utrzymać ten cel jasnym dla siebie. Teraz załóżmy, że stajesz się smutny przez coś: co się dzieje, patrząc na sprawę tylko z punktu widzenia różnych centrów? Jeśli stałeś się smutny, to znaczy, że emocjonalne centrum stało się negatywne. Czujesz się wściekły, zły, zawiedziony. Czy jeśli skupisz się na emocjonalnym centrum, będziesz w stanie utrzymać swój cel? Jasne, że nie. Ale jeśli będziesz miał wgląd w intelektualne centrum i pomyślisz o swoim celu, co zrobiłeś, by go osiągnąć, wtedy możesz nadal utrzymać swój cel. Dlaczego? Ponieważ używasz właściwego centrum na tę okazję. Nie używasz złego centrum, po prostu: gdy emocjonalne centrum jest negatywne, to zawsze jest złym centrum do używania.*


* W nauce psychologii wszystkie stany emocjonalne traktuje się obiektywnie na tym samym poziomie - nie ma gorszych albo lepszych emocji. Jedynie wyjaśnia się, dlaczego dochodzi do takiego a nie innego stanu i jakie to rodzi konsekwencje. Wiadomo np. że strach nie jest przyjemnym uczuciem, ale na pewno nie jest negatywnym, bo ma na celu ostrzegać nas przed niebezpieczeństwem. Natomiast we "Fragmentach" Uspienskiego emocje są wyraźnie dzielone na dwa rodzaje: pozytywne i negatywne. Czytając Uspienskiego, próbowałem znaleźć jasną odpowiedź, dlaczego negatywne centrum emocjonalne, które nazywa się tam negatywnymi emocjami, jest zawsze bez wyjątku złe dla człowieka-maszyny. Niestety nie znalazłem odpowiedzi; były podane jedynie pewne aluzje nawiązujące do hipnozy, którą wywołuje sama Natura.  Ale to nie jest pełna odpowiedź. Znalazłem jednak swoją. Każde centrum należy traktować jak pewien rodzaj umysłu. Zastanówmy się przez chwilę nad centrum intelektualnym. Człowiek coś sobie wyobraża, ma jakąś wizję i myśli, że jest tak a tak, albo że trzeba coś zrobić w taki a nie inny sposób. Czasami popełnia błąd w obliczeniach, gdy czegoś nie zauważy. Innym razem przychodzi szybka myśl, samoistny błysk - to znaczy nasz umysł używa tzw. heurystyk, czyli uproszczonych reguł wnioskowania. Zostało udowodnione, że stosowanie heurystyk często prowadzi do błędów poznawczych. Stosujemy heurystyki dlatego, że są szybkie i opierają się na pamięci i intuicji, nie wymagają znacznego zaangażowania umysłu. Przykładem jest heurystyka dostępności (zob. Heurystyki - wikipedia) − uproszczona metoda wnioskowania polegająca na przypisywaniu większego prawdopodobieństwa zdarzeniom, które łatwiej przywołać do świadomości i są bardziej nacechowane emocjonalnie (np. zdarzył się przed chwilą wypadek samochodowy, to myślimy, że za chwilę znowu się może zdarzyć, więc jedziemy ostrożniej).

A więc człowiek popełnia błędy myślowe. A teraz dokonajmy analogii na centrum emocjonalne. Tutaj również może dojść do błędów. Negatywne emocje stanowią podobny błąd co błąd logiczny. Weźmy wyżej wspomniany strach - to nie jest negatywna emocja, bo ma pozytywny cel. Ale strach może stać się patologiczny i zamienić się w lęk albo panikę. Wtedy staje się negatywny, bo działa nieprawidłowo uniemożliwiając normalne funkcjonowanie w życiu. Dlatego wcześniej Nicoll pisał, że negatywnych emocji należy unikać tak jak błota. Bo lepiej unikać błędów niż je ciągle popełniać.

niedziela, 16 lipca 2017

Życie jako praca

Kilka lat temu rozmawiałem z panem O. o celu.* Rozmowa dotyczyła możliwości reinkarnacji. Jest taka możliwość i jeśli nic nie zmieni się w naszej esencji - to znaczy w naszej najgłębszej i najbardziej rzeczywistej części - wtedy ponowne życie, jeśli się zdarzy, będzie identyczne co życie, które przeminęło. Człowiek przeżywa to samo i być może powtarza się to w kółko, ale nie ma pamięci o tym. (...) 
Pan O. spytał mnie o mój cel w związku z tą możliwością reinkarnacji i odpowiedziałem: "Myśląc o swoim życiu tak daleko jak pamiętam, widzę, że bardzo mało obejmowałem. Żyłem jak we śnie. To miało bardzo mało sensu i właściwie wszystkie lata są zamazane w moim umyśle. Chciałbym mieć moc czucia sensu we wszystkich doświadczeniach, które miałem, jeśli miałbym powtórzyć życie." (...)

Jeśli człowiek zaczyna brać życie jako Pracę, wtedy cały jego stosunek do istnienia zaczyna się zmieniać, ponieważ sens życia zmienia się dla niego. Widzi życie w innym świetle, nie jako koniec, ale jako środek, który umożliwia mu nieidentyfikowanie się z życiem i jego zdarzeniami, jak wcześniej to robił. Niekoniecznie oczekuje, że życie zabierze go gdziekolwiek, ale wie, że jeśli bierze życie w świetle Pracy, wtedy staje się ono jego nauczycielem. (...) Cokolwiek się zdarzy, polega na Pracy (...). Praca nie jest trzecią siłą dla nas. Życie jest.** 
Jeśli człowiek bierze życie jako Pracę, wszystko zaczyna mieć nowy sens. Jako rezultat nowego sensu, nowe części centrów są dotykane i nowe połączenia tworzone wewnętrznie oraz nowe interpretacje są możliwe. To znaczy człowiek staje się bardziej wolny, nie tak mechaniczny. Ta zmiana zależy od tego jak czuje te idee i jak wartościuje Pracę. 


* Pan O. to oczywiście Ounspensky, czyli Uspienski.
** Chodzi tu o prawo trzech sił, o którym mowa we "Fragmentach" Uspienskiego. Będzie jeszcze wiele razy o tym mowa.